Granice reklamowości

Dzień dobry moi drodzy pyrofile!

Ponieważ niestety źli ludzie każą mi pracować to mam dla was dzisiaj tylko kilka perełek z uchwały krajobrazowej miasta Poznania, do której uwagi można składać tylko do 6 czerwca o czym przypominam drogiej gawiedzi w widłami i pochodniami. 

Perełki własnoręcznie wygrzebuję z tego gówna, patykiem.

– – –

Moje wnioski z połowy przeanalizowanej streści są dewastujące, ale to żadna tajemnica. Ja nie wiem kto to pisał i dlaczego udało mu się przebrnąć przez jakąkolwiek rekrutację do tej roboty… chyba, że nie było czegoś takiego w ogóle. 

Mała wskazówka – proszę drogich autorów uchwały o ponowną weryfikację tego dokumentu już nie pod względem biznesowym, za który ja wam spuszczę srogi łomot, ale choćby ze względów czysto prawnych i konfliktów z szeregiem przepisów zawartych choćby w ustawach. 
Więcej nie podpowiem za darmo, bo biorę tłustą godzinówkę za takie rady, ale nawet słaby prawnik sobie śmiało zidentyfikuje to w ciągu pierwszego czytania tej uchwały – bo jest conajmiej 7 krytycznych kolizji.

Ciekawe jakim cudem Radni tego nie zobaczyli, pewnie nawet nie czytali przed głosowaniem 🙂

– – – 

W świetle gigantycznej soczewki po kontroli NIK i tego jak wiele osób przygląda się tej waszej próbie przewalenia tej furmanki gnoju, sugeruję bardzo uważać – bo teraz wszystkie czujniki świecą się już nie na czerwono, a na blado niebiesko jak pulsary w kosmosie. 

Samemu dokumentowi już przygląda się zarówno prokuratura jak i zapewne CBA, ale oficjalnie o tym nie wiem 🙂.

Platforma na MTP ledwo rzęży bo reklamowanie „historii polski z klocków lego” za pomocą kurzu na wszystkich mediach jednak okazało się gówno warte i miliony nie płyną na biznesową emeryturę prezydenta na MTP. 

Wiem za to, że w Warszawie Stoyer już sobie rozwalił nos o ścianę z betonu z tymi ledami w podziemiach i obiecuję, że u nas będzie 4 razy mocniej, bo tam są na razie tylko dyscyplinarne zwolnienia „fachowców od reklamy” z um i metra, ale sznurek ciągnie się już wysoko do magistratu o czym za chwilę będą trąbić media. 

Trzaskowski rzuci ich na pożarcie bo już się zorientował, że sprawa śmierdzi na kilometr i zaraz zaczną się wyprowadzania „gwiazd reklamy” z magistratu, o 6.00 rano przez smutnych barczystych panów.

Do rzeczy – żeby między nami temat był jasny. Ja się na reklamie BARDZO znam we własnym pysznym mniemaniu. Znam się tak bardzo, jak naprawdę niewiele osób. Nawet tych, z którymi staracie się niby to walczyć. 

Oni spotkali się tylko z fragmentem tej branży i tylko w tym fragmencie poruszają się w miarę pewnie. Ale złożoność tematu jest tak duża, że używanie tych strzępów – doprowadzi zarówno biznes outdoorowy jak i Państwa autorów, w tę samą ślepą uliczkę – bo po prostu nie znacie się na tym i widać to w kolejnych zdaniach zapisanych w tym dokumencie. Ludzie dzisiaj już nie są pasywną bezzębną tłuszczą jak za komuny i takie ich traktowanie, tylko podnosi im motywację 🙂

Ja do tego „pojedynku” na argumenty jestem przygotowany i mam nadal paru znajomych, którzy także połamali na tym zęby, więc nie będzie lekko. Nie dość tego oficjalnie mówię, że uruchomiłem wszystkie stare kontakty, które Komorowskiemu pisały i konsultowały Ustawę więc pomoc jest ze źródła dość kompetentnego. 

I uwaga… ci ludzie też czytali naszą uchwałę… jak na razie wszystko pokrywa się z moją analizą, a co gorsza są nawet nowe kwiaty 🙂 ale to w swoim czasie, w uwagach przy wyłożeniu 🙂

– – –

Co jest moim celem strategicznym – JA jeszcze raz powiem, wbrew majakom prezydenta że „jacyś ludzie” z PIS’em czy bóg wie z kim jeszcze – dla utrwalenia tego burdelu na ulicach celowo sabotują wprowadzenie tego „leku” na patologię reklamową. 
Uważam, że ten LEK jest śmiertelną dawką rtęci, którą chcecie wstrzyknąć mojemu miastu żeby pogrążyć je na latach w oparach takiego samego absurdu jaki dziś oglądam na ulicach – już od 30 lat.

I zrobię wszystko co umiem, żeby wam na to nie pozwolić. 

Ja nie mam drugiego zapasowego życia na to żeby przyglądać się temu śmietnikowi, tylko dlatego, że jakiś Janusz sobie tak wymyślił. Mieliśmy to już 30 lat i jak mówi hrabia Mikuła… „już wystarczy, już się nazarabiali”. 

– – –
I dla pełnej JASNOŚCI – ja nie reprezentuje biznesu reklamowego, ja jestem jego zajadłym wrogiem i z całą mocą powtarzam, że reklama outdoorowa nie jest POTRZEBNA miastu. Wbrew temu co wy powtarzacie, jakby to było jakieś prawo czy obowiązek.

Tak jak reklama została wyrugowana adblockerami z internetu, tak miała być wyrugowana z przestrzeni naszą uchwałą, naszą, nie waszą. 

Tymczasem wszyscy powtarzacie jak nakręceni, że WY NIE JESTEŚCIE WROGAMI REKLAMY JAKO TAKIEJ…. no dobrze, TO JA JESTEM 🙂

Mieliśmy szanse stać się najlepsi w Polsce pod tym względem, a wy celowo to spieprzyliście realizując błędną tezę strategiczną, która powstała z błędnego pomysłu na biznes prezydenta i człowieka. w MTP (CM). To, że obaj panowie (albo ich dzieci) mają firmy reklamowe mnie nie interesuje bo wiem, że znają się na tym jak koń na mikroprocesorach, a sam fakt bycia rentierem powierzchni reklamowych robi z nich takiego samego Janusza biznesu jak dotychczasowych geszefciarzy zarabiających na samowoli reklamowej – od 3 dekad, na ulicach MOJEGO miasta.

Propozycja jest taka – ja wam pomogę uleczyć tę uchwałę, a wy przytakniecie i powiecie, że no kurde faktycznie racja, żle zrobiliśmy. Koniec propozycji.

– – –

Teraz wam powiem dlaczego jestem tak hojny – bo chyba nie zrozumieliście jeszcze:

Do czego potrzebna jest reklama LED’owa kongresu na targach z biletami po 6500, na wiacie przystankowej tej pani z dwójka dzieci stojącej na przystanku, wypalająca spojówki w oczach dzieci, kiedy czeka po drugiej zmianie żeby wrócić do domu. 

Do czego potrzebna jest reklama wyjazdu na Bali parce studentów, którzy za ostani hajs kupili sobie dwa kebaby na mieście i chcą szybko dostać się do chaty, żeby pograć na onlinie.

Do czego MI potrzebna jest reklama na tych koszmarnych słupach postawionych w sercu tysiącletniego miasta reklamująca historię… „Polski z klocków lego” (brudną i zakurzoną). 

Dostrzegacie paradoks i głupotę tych rozwiązań czy już do końca zadusiła was krótka smycz waszego pryncypała, który nadaje się do bycia kierownikiem garażu, a nie miasta. 

Po raz ostatni odwołuję do zwykłej zawodowej i ludzkiej przyzwoitości, żebyście nie robili kurwy z logiki i w porę poradzili sobie z tym wstydem wyszedełkowanym przez 7 lat (!!!) Jeszcze jest czas żeby się cofnąć i uratować honor.

Albo będziemy najlepsi w Polsce, albo będziemy Januszeksem, a wy w zawodowym portfolio będziecie już zawsze mieli wpisanego tego legislacyjnego potworka.

– – –

Całkiem za darmo i z otwartymi ramionami, jeden przykład.

„2) dopuszcza się tablice reklamowe lub urządzenia reklamowe: 

b) w oknie lokalu niemieszkalnego znajdującego się w parterze budynku, kiosku ulicznego lub pawilonu sprzedaży ulicznej, z wyłączeniem wyświetlaczy, w odległości nie większej niż 0,2 m od wewnętrznej strony szyby i powierzchni ekspozycji reklamy nie większej niż 30% powierzchni okna,…”

Po pierwsze, nie będę maltretował za to słowo „wyświetlacz”, chociaż każdy prawnik was za to rozjedzie w sądzie w wypadku pozwu od firmy reklamowej. 

Czepię się czego innego.

Zastanówcie się proszę, na jakiej podstawie prawnej ingerujecie nowym prawem lokalnym (uchwałą Rady Miasta) do WNĘTRZA, w gotową, zamkniętą strukturę architektoniczną, zdefiniowaną projektem, z wyznaczoną kubaturą i granicami zabudowy oraz wymaganymi dokumentami, która powstała na podstawie ważnych pozwoleń i wszystkich możliwych zgód uzyskanych na drodze administracyjnej.  

– – –

Tylko ten jeden przykład wyłącza wam CAŁĄ uchwałę krajobrazową. 

Przegrywacie wszystkie możliwe procesy i narażacie Miasto na katastrofalne koszty tylko dlatego ktoś z was nie wie, że nie może ingerować przepisami lokalnymi we wnętrzach budynków.

To co teraz, będziecie na przykład ludziom mówić jakie mają zasłony wieszać w oknach mieszkań?

Zignorowanie tej uwagi na poziomie konsultacji wywoła natychmiastowe uruchomienie innej procedury o czym rzetelnie informuję 🙂

– – –

To nie koniec. 

A co jeśli ktoś postawi podświetloną lodówkę z piwami 19 cm od wewnętrznej powierzchni szyby witryny to wtedy lodówka będzie reklamą czy może wyświetlaczem? …będzie zgodna z uchwałą krajobrazową, ale już niezgodna z ustawą o wychowaniu w trzeźwości?

A jak dealer samochodów, zaparkuje auto wewnątrz takiej zabudowy przy szybie – 19,5 cm od niej, to wtedy też będzie to zgodne z uchwałą krajobrazową, a samochód będzie nośnikiem reklamowym czy samochodem? 

A jak dożyjemy czasów, że na witrynie usiądzie pani jak w Amsterdamie na Red-light district i przylepi poślady do szyby i będzie nimi jeździć po szkle i piszczeć jak mokrą gumką na przechodniów, to wtedy będzie dozwoloną reklamą… dupy witrynowej?

Film niżej, nieprzypadkowy polecam przy kawce 🙂… Idę robić.

Zegar tyka.

PS Słowo „pyrofil” – pochodzi z napisu na koszulce pana z Muzeum Pyry, które to muzeum polecam 🙂muzeumpyry.pl

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *