Konkurs, którego nie było.
Przy kawie chciałbym wam pokazać coś co nie daje mi spokoju.
22-ego czerwca, Uniwersytet Ekonomiczny ogłosił brak pierwszego miejsca w konkursie na: OPRACOWANIE OCENY SKUTKÓW EKONOMICZNYCH WDROŻENIA PROJEKTU UCHWAŁY KRAJOBRAZOWEJ W POZNANIU.
Cztery razy czytam treść komunikatu i nadal nie dociera do mnie przekaz.
Konkluzją wszystkich opracowań które trafiły na ten konkurs jest: „Nie” dla nachalnych reklam w przestrzeni miejskiej – to konkluzja wysunięta przez studentów UEP, którzy zbadali, co stanie się z budżetem miasta po wdrożeniu uchwały krajobrazowej.
Koniec.
– – –
Albo ja się mylę w moim niezrozumieniu, albo żeby dojść do takiego wniosku, można zapytać panią Mariolę od ziemniaków na rynku Jeżyckim, a nie angażować studentów w wiele miesięcy ciężkiej katorżniczej roboty z modelami, strukturami, estymacjami i mieleniem tysięcy danych.
Z tego co wiem, a to już raczej bez znaczenia, miejsca pierwszego nie było, dopiero druga nagroda i kolejne.
Opracowania zostały mimo to przyjęte przez UM, jako już ICH (regulamin).
No ale, ale… zostaje jeszcze coś.
Gdzie są wyniki tego konkursu?
– – –
Nie będę ściemniał, że czekałem na te dane i wyglądałem ich jak kania dżdżu, bo jestem w posiadaniu kilku raportów na temat outdooru oraz generalnie OOH z kilku największych polskich miast, ale nie ma w tych raportach szczegółowych liczb z Poznania.
Są tylko dane komercyjne, a tych nie mogę pokazywać, bo to konkurenci na konkurentów bat kręcili – i zlecali takie raporty i analizy w prywatnych firmach.
No i to co wykazane w estymacjach komercyjnych ma się nijak do tego co mówią urzędnicy i prezydent. Tam zaokrąglenia i przekłamania potrafią mieć rzędy 1000% (serio – te słynne 150 000 nielegalnych reklam, celowo tak napompowali żeby za szyldami szewców i fryzjerek ukryć tysiące billboardów i cały nielegal AMS’u Czy Stroyera). Straty miasta idące w dziesiątki milionów rocznie łatwiej schować za „lasem” 150 tys. podmiotów niż wskazać, że za 98% tych strat odpowiadają 2 znajome, duże firmy.
– – –
Informacja dla mediów celowo nie posiada treści – poza jakimiś powierzchownymi zdaniami typu „nie, dla nachalnej reklamy” nie podano żadnych liczb. NIC.
Ja naprawdę czekałem na zestawienia w tabelach z kwotami, datami, makro-skutkami dla budżetu miasta, skutkami procesów sądowych, estymowanymi kosztami logistyki oraz powoływania biegłych oraz podmiotów zewnętrznych do obsługi skutków tej uchwały, a tu się okazuje… że WYNIKÓW badań, nie pokazano.
Dzisiaj mam poważny nastrój bo trochę zmęczony robotą jestem, i powiem wam, że to jest jakaś kpina.
Gdyby jakiś facet w komercyjnej firmie przyszedł do dyrektora i mu tak podał wyniki swojej pracy to wyleciał by na zbity ryj przez okno. Nie dlatego, że coś spartolił, a dlatego że robi debila z szefa.
Sprawa wygląda tak, że poszliście do specjalisty z dużym i bardzo skomplikowanym zadaniem, a on napisał, że to prawdopodobnie duże i skomplikowane zadanie – za co dostał nagrodę.
– – –
Nie winię tych studentów dla jasności (bo do mnie też kierowali pytania, rozsądnie zauważając że nie posiadają żadnych wiarygodnych danych wyjściowych i szukają pomocy nawet u internetowych szamanów), ja znowu winię urzędników.
Dlaczego do cholery te dokumenty, wyniki tych opracowań, nie zostały ujawnione i zaprezentowane, na przykład radnym?
Czy jak radny Sowa usłyszy, że Poznań zapłaci samemu AMS’owi 100 milionów rocznie odszkodowań (przeliczając na parki kieszonkowe na Naramowicach to będzie 5 parków – ROCZNIE) to też podpisze lekką ręką (jak ostatnio) pod tą szemraną uchwałą?
Ten konkurs miał być kluczowy, a jego rozstrzygnięcia katastrofalne lub fundamentalne. Zależało to od… wyników tych badań.
– – –
Ktoś tu odpieprza niezłą manianę.
Stała się jedna z trzech możliwych rzeczy:
1. Wyniki badań opierano na mglistych i iluzorycznych oraz celowo fałszowanych przez urząd, danych, a w związku z tym studenci nie mieli prawa dojść do jakichkolwiek precyzyjnych wyników – co dało skutek dziadowskiej jakości.
2. Konkurs zrobiono tylko i wyłącznie po to żeby na głosowaniu przed radą miasta Guss wyszedł i powiedział, że „zorganizował WIARYGODNY konkurs na POWAŻNEJ akademii ekonomicznej i studenci po badaniach powiedzieli że „trzeba walczyć z nielegalną reklamą”, a uchwała jest ten… w sam raz żeby to robić.
3. Wyniki są przerażające nawet dla pomysłodawców konkursu i teraz Ganowicz i Guss siedzą i jedzą te kartki, żeby nie daj Boże nie ujrzały światła dziennego przed głosowaniem Radnych na sesji lipcowej.
– – –
Podsumowanie.
To jest naprawdę jakaś kpina. Urągacie nie tylko sobie, ale powadze stanowiska i instytucji, którą reprezentujecie. Po raz kolejny przypominam, że do sprawy przygotowywany jest materiał dowodowy dla prokuratury rejonowej, a ja od razu po tym jak NIK złoży zawiadomienie wniosę o objęcie nadzorem dochodzenia przez okręgową ze zgłoszeniem do krajowej.
Bo to co tu się odpierdacza to jest kolejne mataczenie i na szczęście łatwo będzie wskazać autorów tych matactw. Nie zaproszenie mediów do ogłoszenia o wynikach tego ważnego konkursu też było celowym matactwem i zacieraniem śladów, a w mojej ocenie także dowodów do sprawy.
Robicie z ludzi debili po raz osiemdziesiąty i szczerzycie zęby udając cwaniaków. Obrzydzenie mnie bierze na takie „sztuczki”.
Żenujące.
